sobota, 30 lipca 2016

Sklepy cynamonowe – zapiski przed premierą ("Sklepy cynamonowe")

Agnieszka Kozłowska-Piasta
("Projektor" - 5/2014)
Czy można pisać recenzję spektaklu, który jeszcze nie miał swojej premiery, a prace nad nim trwają? Czy należy oceniać przedstawienie, który może jeszcze się znacząco zmienić?

Mimo wątpliwości, zaryzykuję, uznając, że zaproszenie na próbę otwartą „Sklepów cynamonowych” Brunona Schulza w reżyserii Roberta Drobniucha w kieleckim „Kubusiu” było także zaproszeniem do wypowiedzi. Skoro spektakl jeszcze się tworzy, recenzja będzie także zbiorem uwag, zapisem ulotnych wrażeń, stawianiem pytań.

Schulz
Oniryczna, magiczna proza potrafi zauroczyć, przenieść w inny wymiar. Szczątkowa fabuła rozpływa się w przeładowanych metaforami i porównaniami zdaniach, pączkujących i znikających jak bańki mydlane. To inny świat. Kamienice mają zapominane pokoje, w znanym mieście można się zgubić jak w labiryncie, a świat obok ludzi zamieszkują manekiny. Czy to wspomnienia małego dziecka, które w ten sposób oswajało świat? A może to sny? Koszmary? Zwidy?

Polska-Turcja 1
Przybliżyć Schulza tureckiej młodzieży. Czy obrazem da się opowiedzieć meandry i zawiłości języka pisarza z Drohobycza? Jak połączyć magię przedwojennego miasteczka z tureckim teatrem cieni? Wielki pomarszczony arkusz papieru jest światem, na który nastają postaci znane z kart „Sklepów cynamonowych”. Ruchome źródła światła dają cieniom dodatkowe znaczenia. Postaci powiększają się i zmniejszają, przybliżają i oddalają, straszą, i zachwycają. Wyłaniają się z ciemności jak ćmy biegnące do światła, odgrywają swój teatr, aby potem znowu w ciemności rozpłynąć się czy nagle zniknąć. Zasługa tureckiego lalkarza i mistrza animacji Cengiz Özeka, który wspiera polskich aktorów?

Ojciec
Diaboliczny Demiurg, uroczy stetryczały staruszek, maligna szaleństwa. Tyle odcieni. Jeden Andrzej Kuba Sielski.

Matka
Ciepła dla syna, pragmatyczna dla innych. Mało wyraźna, gubi się w labiryntach emocji Józefa z pierwszego planu.

Adela
Bo we mnie jest seks – krzyczy Adela z kart książki. Seks, czyli władza nad mężczyzną, nad światem, nad życiem. I na dodatek używam jej świadomie. Wiem, że jestem silna i piękna. Ja Ewa Lubacz, grająca Adelę.

Józef
Chłopiec, który wspomina swoje dziecięctwo i młodość. Dla mnie to właśnie niedorosła optyka wyjaśnia magię „Sklepów cynamonowych”. To dzięki niej nie trzeba się bać, niepokoić, wszystko przyjmować takim, jakim się czyta. Józef z Kubusia (Karol Smaczny) to dojrzały facet o umysłowości dziecka, skrzywionej nadmierną ekscytacją. Studium szaleństwa? Szpital? Więzienie umysłu, umysł w więzieniu? Za dużo emocji. Ekran blednie.

Ptaki
Hitchcock?

Muzyka
Diaboliczna, mroczna, przerażająca. Dlaczego?

Piesek i but
Okruchy groteski. Schulz w czystej postaci.

Polska-Turcja 2, czyli różnice kulturowe
Pamiętam swój udział w warsztatach plastycznych w Kazimierzu nad Wisłą z grupą zagranicznej młodzieży. Pamiętam trudności w porozumiewaniu, tłumaczeniu idiomów, nieprzystawalność systemów językowych. Czy Schulz to w Turcji przetrwa?

Sklepy Cynamonowe i ja
Tylko Józef jest naprawdę. Za mocno. Reszta to cienie, ćmy, wizje. Tak naprawdę tego nie ma. To dziwne, bo byłam przekonana, że przynajmniej raz w tygodniu w Sklepach Cynamonowych robię zakupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz