Agata Kulik
("Projektor" - 4/2015)
Piotr
Szczerski zmagał się od kilku lat z chorobą. Zmarł 27 maja w kieleckim
szpitalu,. W tym roku obchodził jubileusz 40-lecia pracy artystycznej. W
Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach był dyrektorem przez 23 lata.
Moje
pierwsze wspomnienie dotyczące teatru Piotra Szczerskiego, to rozstawione w
poprzek ulicy Sienkiewicza wielkie, białe litery, układajcie się w napis:
„Beckett” – tytuł przedstawienia w reżyserii Piotra Szczerskiego. Pamiętam, że
nie dało się przejść koło nich obojętnie, „zaczepiały” przechodniów i
zagradzały im drogę, utrudniając przejście środkiem deptaka. Niestety nie
widziałam tego spektaklu, ale z relacji moich starszych znajomych wiem, że
wielu z nich właśnie po nim otworzyło się ponownie na teatr.
Piotr
Szczerski urodził się w Krakowie w teatralnej rodzinie. Jego rodzice byli
aktorami, jednak z powodu wady dykcji Szczerski nie brał pod uwagę tego zawodu.
Podobno był raczej związany ze sportem, niż z teatrem i z nim wiązał swoją
przyszłość. Chciał zdawać na AWF, ale w końcu zdecydował się na studia
polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a potem również na reżyserię,
najpierw w krakowskiej PWST, którą ukończył w końcu w Warszawie. W Krakowie
prowadził najpierw studencki teatr „Judasz”, gdzie wystawiał przestawienia
oparte na własnych scenariuszach, a potem „Fantastron” działający przy Akademii
Górniczo-Hutniczej. Reaktywował również kultowy Teatr 38 „Pod Jaszczurami”. W
1992 został dyrektorem w Teatrze im. S. Żeromskiego w Kielcach. Był wielkim
wielbicielem Becketta, Kantora i Mrożka. Teatr absurdu był jego konikiem. W
kieleckim teatrze najpierw powstał „Pokój Becketta” (mała scena), potem były
wielkie wojny o zmianę imienia teatru z Żeromskiego na Mrożka. A gdy wojnę tę
Szczerski przegrał ochrzcił dużą scenę właśnie „Pokojem Mrożka”.
Zapytany
kiedyś przeze mnie o swą miłość do Becketta i jego twórczości powiedział: Lubię
sztuki dotyczące kondycji ludzkiej, bo są one najważniejsze. Ciągle zadajemy
sobie egzystencjalne pytania, szukamy odpowiedzi. Beckett potrafił w zupełnie
inny sposób o tym mówić, miał dystans do samego siebie, od śmierci, do życia.
Jeżeli istnienie jest absurdalne to nie znaczny, że go nie ma: trzeba go po
prostu oswoić. I o tym właśnie mówi Beckett.
Wyreżyserował
ponad 50 sztuk w polskich teatrach dramatycznych. W Kielcach sięgał
wielokrotnie min. po sztuki Becketta, Mrożka, Pintera czy Karola Wojtyły, jego
ostatnią inscenizacją był „Kordian” Słowackiego.
Piotr
Szczerski miał zarówno swoich wrogów i wielbicieli. Podczas jego długoletniej
kadencji teatr przechodził różne okresy, udane i te mniej. Na pewno wielką
zasługą dla kieleckiej sceny była walka Szczerskiego o to, by teatr pozostał w
swej historycznej siedzibie. Zgodnie z planem miał on zostać przeniesiony do
budynku Kieleckiego Centrum Kultury. W ostatnich latach Piotr Szczerski
potrafił tak wyważyć repertuar, by zadowolić gusta wszystkich, zarówno młodych
żądnych nowoczesnego teatru, jak i tych, którzy woleli klasykę, czy po prostu
potrzebowali odpocząć przy dobrej komedii lub farsie. Dyrektor decydując się
wpuścić młodych do Żeromskiego, podjął najlepszą z możliwych decyzji. Dzięki
temu kielecki teatr przechodzi obecnie najlepszy swój okres. Z zapomnianego
teatru w Klerykowie, stał się teatrem, o którym się mówi i pisze, do którego
chcą przyjeżdżać młodzi, zdolni twórcy. Teatr Żeromskiego to teatr, którego
spektakle zapraszane są na prestiżowe festiwale w Polsce i na całym świecie.
Miejmy nadzieję, że ten wspaniały okres będzie trwał nadal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz