Paweł Pierściński
("Projektor" - 6/2015)
Najbardziej ulotna ze sztuk – teatr przemija wraz z
zakończeniem spektaklu. Przedstawienie zapisuje się w pamięci widzów oraz jest
rejestrowane przez fotografów i filmowców.
Szczególną funkcję pełni fotografia: utrwala wybrane
momenty, dramatyczne sytuacje, portrety psychologiczne i gesty aktorów, a także
zachowania publiczności. Fotografia teatralna jest trudnym rodzajem
fotoreportażu, wymagającym wiedzy, opanowania rzemiosła oraz umiłowania prawdy
scenicznej. Tomasz Kozłowski ukochał teatr, a swoje uczucia ulokował w Teatrze
im. Stefana Żeromskiego. Jako motto wystawy w galerii w Bazie Zbożowej, przyjął
hasło witające widzów kieleckiej sceny: Do teatru nie wchodzi się bezkarnie
(Tadeusz Kantor). Z tego oczarowania zrodziła się ważna wystawa jubileuszowa
15-lecia pracy twórczej autora, będąca formą osobistej interpretacji przekazu
ze sceny i kreacją obrazu.
Te fotografie to przede wszystkim
emocje. Pięknie upozowana scena parady dziewcząt ubranych w różowe kostiumy z
dużymi piłkami w dłoniach („Mój niepokój ma przy sobie broń”) znajduje kontynuację
w znakomitym występie Dagny Dywickiej, artystki ubranej w różowy kostium,
leżącej na dużej gumowej kuli („Guliwer 3”). W pamięci widza szczególnie
zapisują się sceny zbiorowe – znakomity, pełen dynamiki portret 6 aktorów
(„Kordian – upadłe anioły”).
Dla Tomasza Kozłowskiego
najważniejsi są aktorzy. Fotograf tworzy galerię portretów z upodobaniem,
uczuciem i profesjonalnym znawstwem. Twarze aktorów, bez śladów pozowania,
uchwycone „w akcji”, przywołują najlepszy rodzaj reportażu. Również portrety wykonywane
w garderobie, przedstawiające artystów przygotowujących się do występów, z
charakterystycznym makijażem i akcesoriami (Joanna Kasperek czy Dawid
Żłobiński). W gronie aktorów występuje przedwcześnie zmarły reżyser i
współtwórca osiągnięć kieleckiego teatru Piotr Szczerski, z mikrofonem lub z
nożycami krawieckimi („Piotr Szczerski – cenzorem ???”). Teatr nie może istnieć
bez widzów, co znalazło wyraz w jedynym zdjęciu widowni (z zasłoniętą kurtyną)
i aktorem leżącym na proscenium.
Tomasz Kozłowski kocha teatr i
utrwalając jego ulotne obrazy w fotografii, bez przesady może stwierdzić, że
„Teatr mój widzę ogromny”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz