niedziela, 31 lipca 2016

Wstępniak 15

Paweł Chmielewski
("Projektor" - 6/2015)
Przedwojenny krytyk napisałby – podnosi się kurtyna. Dziś tylko zapalają się reflektory. Patrzymy na spektakl. Ten sam – z pozoru – lecz całkiem inny. Wszystko podlega nieustannej zmianie, a teatr jest najbardziej zmienną i jednorazową ze sztuk. Nie jest dziedziną indywidualną i jest chyba najmniej sprawiedliwą ze sztuk. Aktorski talent i reżyserski kunszt zaczęliśmy dostrzegać całkiem niedawno – kiedy narodził się młodszy brat teatru – kino.

Czy na rynkach średniowiecznych miast wystawiano misteria, których reżyser był wizjonerem na miarę Craiga, Kantora czy Tairowa? Czy gra oświeceniowego aktora – nieznanego z imienia i nazwiska – ma tę elektryzującą moc jak rola duńskiego księcia Włodzimierza Wysockiego czy Kennetha Branagha? Jednorazowy, niesprawiedliwy. Ulotny i fascynujący.

Musi być żarłoczny i ekscytujący. W liceach, na uczelniach, domach kultury jest niewielu malarzy, poetyckich grup, pasjonatów architektury i twórców rzeźb kameralnych. To dziedziny jednostkowe i z gruntu egoistyczne. Zespół teatralny – obok muzycznego – wymaga najwięcej altruizmu, nagięcia własnego charakteru. I wyczucia chwili, odrębności każdego spektaklu.

Wszyscy znany szekspirowską wizję losów Makbeta (nie mającą wiele wspólnego z historią rzeczywistą, lecz to jest bez znaczenia). Znamy „Makbeta”, ale ile jest jego interpretacji. Jeden z moich ulubionych cytatów jak brzmi odmiennie w każdym z tłumaczeń. Leon Ulrich (tak wykpiwany przez Janusza Warneckiego w „Mistrzu” Jerzego Antczaka – nota bene wspaniała interpretacja tragedii szekspirowskiego bohatera) w jednym z najstarszych przekładów: Życie (...) to opowiadana/ Z krzykiem i furią powieść przez idiotę,/ Nic nie znacząca.// Józef Paszkowski (najbardziej zakodowany w polskiej kulturze): Życie (...) powieścią idioty,/ Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.// Wreszcie Stanisław Barańczak: Życie (...) opowieścią/ Idioty, pełną wrzasku i wściekłości,/ A nie znaczącą nic.// Tam gdzieś jest jeszcze miejsce dla Benjy’ego z „Wściekłości i wrzasku” Faulknera. Zmienność zawarta tylko w samym tekście.

Zapraszam czytelników do lektury numeru, odwiedzin w teatralnych światach Nabokova, Puszkina, Geneta, Witkacego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz